Każdy z nas ma w życiu chwile smutku, troski, zwątpienia czy rozpaczy. Łapie nas to wszystko, co jakiś czas i kurczowo się nas trzyma. Próby oderwania się mogą być kilkakrotne i niezbyt efektywne. Co wtedy robimy, aby podnieść się i ruszyć do przodu? Możemy sięgać po nasze wyuczone i utrwalone sposoby radzenia sobie w tych trudnych momentach, ale i też możemy wyciągnąć swoją dłoń w kierunku…. No właśnie do kogo zwracamy się po pomoc, kto chce nam jej udzielić i kto robi to bezinteresownie? Mówimy tutaj o tzw. naszej sieci wsparcia społecznego. Jak myślisz kto w niej jest?

Wyruszamy zatem w wyprawę w poszukiwaniu osób z naszego otoczenia, które nam pomogą poradzić sobie ze smutkiem. Czym taka osoba powinna się charakteryzować? Przede wszystkim w naszą sieć wsparcia włączamy nie tylko rodzinę ale i też przyjaciół, znajomych lub czasami całkiem obcych ludzi. Pamiętacie słynne przysłowie: „Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”. Tutaj ono ma bardzo duże znaczenie. Zadaj sobie pytanie: Kto w trudnych lub ważnych dla Ciebie chwilach był przy Tobie? Kto pierwszy zjawiał się przy Tobie? Kto proponował Ci pomoc, gdy jej potrzebowałeś/-aś? Może zadając sobie te pytania zaczniesz dostrzegać w tłumie kogoś kto zawsze był. Zastanów się czy ta osoba była przez Ciebie doceniana czy odtrącana. Pamiętaj, że odrzucenie drugiej osoby jest dla niej trudnym przeżyciem i zostawia w nim pewien ślad. Nikt i nic nie trwa wiecznie, dlatego zostaw za sobą urazy i spojrzyj w nową przyszłość z tą osobą u swojego boku. Może warto wrócić jeszcze raz do przeszłych wydarzeń i ujrzeć inna stronę – ta lepszą. Ta osoba jeśli tylko będziesz chciał/-a (i ona też) może znowu stać się ważną częścią Twojego życia. Teraz jeszcze kolejna ważna rzecz, jeśli chcesz mieć krąg osób tworzących wsparcie dla siebie, to musi działać w obie strony. Ty też stwórz sieć wsparcia dla innych. Pytaj o to czy ktoś potrzebuje Twojej pomocy, myśl o potrzebach innych i zauważ smutek, ale i też radość drugiego człowieka. Dziel z nim to, co dobre i to, co złe. Radość będzie podwójna a smutek o połowę mniejszy. Wzajemność sprawia, że obie strony są zaangażowanie w budowanie wsparcia i pomocy dla siebie. Nie oznacza to, żebyśmy oczekiwali zawsze czegoś w zamian. Szczera pomoc jest bezinteresowna i nie czeka na pochwałę. Nie mniej jednak miło usłyszeć słowa „Dziękuję, że byłeś/-aś”. To nie jest wiele, ale wiele sensu wnosi w to, co zrobiliśmy.

Nie oczekuj pomocy i pochwały tylko sam/-a pomagaj i dziękuj. Od ciebie może się to zacząć. To tak jak z góry zrzucamy mały kamyczek, który może wywołać lawinę… – wsparcia. Bądźmy tym kim chcemy być, róbmy to, co chcemy, aby do nas wróciło:) Nie oczekuj dużo, ale daj z siebie więcej. Pozdrawiam wszystkich pomagających i czekam na kolejnych, którzy gdzieś się  pojawią!