Z poprzednich odcinków dowiedzieliśmy się dwóch bardzo ważnych prawd a mianowicie, że: „optymistom żyje się lepiej” i „optymizmu można się nauczyć”. Dzisiaj chciałabym wszystkim Czytelnikom odpowiedzieć na pytanie: „Dlaczego to, w jaki sposób tłumaczymy sobie niepomyślne zdarzenia decyduje o tym, czy jesteśmy optymistami czy pesymistami?”

Na początek wyobraź sobie, że przybrałeś(aś) na wadze w czasie Świat Bożego Narodzenia i nie możesz jej zrzucić. Możesz wyjaśnić to sobie na dwa sposoby: „na dłuższą metę nie skutkują żadne diety” albo „stosowana przeze mnie dieta nie poskutkowała”. Jeśli zazwyczaj odpowiadasz w sposób pierwszy to jest to styl pesymistyczny. Oznacza to, że jeśli o przykrych sytuacjach myślisz używając słów „zawsze”, „nigdy” i uważasz, że to będzie Ciebie już spotykać przez całe życie – to przypisujesz temu zdarzeniu trwały charakter. Natomiast drugie wyjaśnienie charakteryzuje optymistyczny styl wyjaśniania. Czyli używasz tu słów „czasami” lub „ostatnio” i uważasz, że kłopoty są tylko chwilowe i miną.

Teraz przyjrzyj się kolejnej sytuacji. Przygotowałeś(aś) specjalne danie (np. karp w galarecie) dla przyjaciółki/ przyjaciela a on/ona ledwie je tknął/tknęła. Myślisz sobie: „jestem kiepskim kucharzem/kucharką” albo „ przygotowałem(am) to danie w pośpiechu”. Prawdopodobnie, gdy pomyślisz w sposób pierwszy to przykre wydarzenie przesłaniają Ci cały świat. Tłumaczysz sobie wtedy, że jest to zjawisko o zasięgu uniwersalnym, czyli Twoje niepowodzenie w jednej dziedzinie powoduje, że poddajesz się też w innych. A teraz drugie wyjaśnienie czyli styl optymistyczny. Jeśli w ten sposób myślisz to potrafisz odłożyć na bok swoje zmartwienia i iść dalej przez życie. Jedno zdarzenie ma wtedy ograniczony zasięg, czyli „no i co z tego, że Ci się nie udało w tej dziedzinie, poradzisz sobie w innej”.

Wyobraź sobie już ostatnią sytuację: kupujesz małżonce/ małżonkowi dziewczynie/ chłopcu prezent, z którego on/ona nie jest zadowolony(a). Następnie wyjaśniasz tą sytuację sobie następująco: „nie potrafię robić prezentów” albo „on/ona ma wybredny gust”. W pierwszym przypadku winą za to niepowodzenie obarczasz siebie, a w konsekwencji masz niskie mniemanie o sobie. Jest to tzw. personalizacja wewnętrzna, która charakteryzuje pesymistyczny styl wyjaśniania przykrych wydarzeń. Twoja druga myśl: „on/ona ma wybredny gust” sprawia, że szukasz przyczyn w czynnikach zewnętrznych (nie oznacza to, że obarczasz tą osobę winą). Gdy spotyka Cię niepowodzenie nie tracisz dobrego mniemania o sobie. Jest to personalizacja zewnętrzna czyli optymistyczny styl wyjaśniania.

Przedstawiłam Wam dzisiaj trzy wymiary wyjaśniania niepowodzeń w życiu mają one: charakter stały lub chwilowy; zasięg uniwersalny lub ograniczony i personalizację wewnętrzną lub zewnętrzną. Nie jest ważne, aby dokładnie pamiętać nazwy tych wymiarów, ale żeby wiedzieć co one oznaczają. To, jaki wybierasz styl wyjaśniania przykrych wydarzeń sprawia czy jesteś bardziej optymistą czy pesymistą. Proponuję każdemu z Was dokładniej przyjrzeć się jak tłumaczycie sobie niepomyślne sytuacje podobne do tych, które opisałam. Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia zatem Życzę każdemu z Was moc pozytywnych myśli, emocji i działań!